W sobotę po południu zastaliśmy zabrani przez Antonia na wycieczkę po okolicy, 🏖🏝 a uwierzcie mi, jest tu co zwiedzać . Ujscie rzeki Neretvy, malownicze wypełnione muralami Opuzen i wreszcie obiad w legendarnej Konoba Lanterna Metković . Lanterna to jedno z tych miejsc do których zazwyczaj nie trafiają turyści , oddalona od wybrzeża w miasteczku które zazwyczaj mija się przejazdem. A szkoda bo jeść dają tu wybornie🦑🦐🦞🦀 i to w całkiem rozsądnych cenach. Były kalmary, krewetki, żabie udka , blitva , przepyszne pomidory i soczyste owoce , oczywiście w towarzystwie doskonałego lokalnego chardonnay z winiarni Veraja z Metković. Zajrzyjcie tu koniecznie podczas wizyty w tych stronach. https://lanterna-metkovic.hr . Szef kuchni i właściciel Juri który swoje doświadczenie zdobywał w wielu tutejszych hotelach i restauracjach ma jeszcze jeden talent : tworzy dzieła które są połączeniem obrazów i rzeźb , 🖼🖼🖼 którymi wypełniony jest cały lokal. Jeden z tych wspaniałych kolorowych obrazów przedstawiający małą wyspę przy Kleku pojedzie w tym roku z nami do Polski, to prezent od naszego gospodarza Antonia. Dziękuję Antonio za ten niesamowity prezent ! 🎁🎁🎁 zawiśnie na honorowym miejscu !



Kolejną atrakcją która na nas czekała był maraton starożytnich łodzi po rzece . To swieto przyciąga corocznie tysiące ludzi w okolice Neretvy i zakończone jest przepłynięciem jednostki na której obecny jest sam prezydent Chorwacji. Normalnie przybywają tu z tej okazji tysiące ludzi, w tym roku z wiadomych względów było trochę skromniej.

Kolejnym punktem wycieczki była niesamowita, położona prawie na szycie góry winnica którą już poznaliśmy w zeszłym roku – Winery Rizman.🍷🍷🍾
To kolejne miejsce o którym trudno pisać , trudno przedstawić słowami ciągnące się w nieskończonośc hektary winorośli , Adriatyk, okoliczne wyspy, półwysep Peljesac . To wszystko tworzy doznania które trzeba przeżyć samemu , bo żadne słowa tego nie są w stanie oddać. Oczywiście jak w zeszlym roku mogliśmy odwiedzić wszystkie zakamarki tej winnicy, łącznie z piwnicami i miejscami produkcyjnymi. Antonio otwiera tu wszystkie drzwi 😉 .


Następny dzień rozpoczęliśmy od mszy w małym kościółku⛪ , znajdującym się niezwykle malowniczo położonej w górach starej wiosce Slivno Ravno . Połacie gajów oliwnych, stare w większości nie zamieszkana zrujnowane małe kamienne domki , zbocza gór a wszystko to przy niesamowitym akompaniamencie cykad. Obłęd !


Po drodze odwiedziliśmy wine bar małej rodzinnej , 4 hektarowej winnicy winnicy Vina Deak,
Z której pochodzi mój faworyt tegorocznego wyjazdu – Dida moj Plavac mali 2018. Pycha !
Już wiem co przywiozę w tym roku do domu 🙂 🙂 🙂
Bohaterem pory obiadowej był Morski Pes , czyli rekin 🍽
Delikatne , białe mięso ryby która 3 godziny wcześniej pływała w Adriatyku dostarczyło nam niezwykłych kulinarnych doznań.
Do tego degustacja przywiezionego z winnicy Rizman różowego wina Rusula z lokalnego szczepu-celebryty 😉 Plavac mali .

Wieczorny wypad do pobliskiej winnicy Terra Madre, na który porwała mnie męska część naszej ekipy, był wstępem do seri niesamowitych niespodzanek które przygotowali dla mnie z okazji moich urodzin gospodarze Marija i Toncio oraz towarzysze naszej Chorwackiej przygody.
Był cudowny tort taki którego jeszcze nigdy nie jadłem ,który dostałem od naszej cudownej gospodyni Mariji . Występy, degustacje , niespodzanki , prezenty ( mój pierwszy jacht 😉 )
muzyka , śpiewy, i biesiada prawie do świtu.🎊🎉🎈🎆🎈🎁
Dziękuje Wam wszystkim kochani dla takich chwil się żyje !!!
Legendarna Konoba Lanterna Dary Dalmacji Soczyste owoce, u nas takich nie ma Mistrz Tońcio Wyścig na Neretvie Rizman Primus Plavac mali , dla mnie najlepsze wino z winnicy Rizman